'Musisz mu powiedzieć! Inaczej na stówę nie masz szans!'-
myślałam chodząc po naszym terytorium. Nagle zaburczało mi głośno w
brzuchu.
-Ech.... Przydałoby się coś zje...- przerwałam, bo coś za mną
zaszeleściło... Odwróciłam się gwałtownie i skoczyłam na intruza.
Powaliłam go na łopatki. Dopiero teraz spostrzegłam, że to Mufasa!
Zaskoczyłam z niego oblana rumieńcem. Powiedziałam szybko:
-Przepraszam cię... Pomyliłam cię.... Nie gniewasz się... Prawda?- och!
Było mi tak głupio! Po głowie telepała mi się tylko jedna myśl:
'Teraz spłonęła moja ostatnia szansa!'
*Mufasa?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz