Chodziłem sobie gdy zobaczyłem brata.
-Mufasa czekaj!-Krzyknąłem.
-Już chcesz coś od mnie?- Zapytał.
-Nie tylko chciałem zapytać jak tam idą polowania.-Powiedziałem.
-Dobrze jest sporo zwierzyny i nie można narzekać.- Odpowiedział mój braciszek.
-To przejdziemy się?- Zaproponował.
-No możemy.-Powiedziałem. Poszliśmy kawałek i Mufasa powiedział.
-Ładnie tu prawda?
-YYY...No No tak. A o co chodzi.- Zacząłem się jąkać.
-Co Ci jest jesteś jakiś nieobecny.-Powiedział.
-Nic mi nie jest o co chodzi.-Zapytałem.
-O nic. Hej ty się zakochałeś. Nie wykręcisz się ja to wiem-Powiedział przekonany Mufasa.
-No...Może...Nie wiem.- Powiedziałem.
-No przecież widzę. Odkąd w stadzie są Nala i Kiara dziwnie się zachowujesz.- Powiedział z naciskiem.
-Tak masz rację.- Przyznałem mu rację.
-To idź i ich zapytaj!-Wykrzyknął.
-No masz rację. Pójdę zaproszę je na przechadzkę i zapytam.-Powiedziałem.
-To idź!- Powiedział i zaczął mnie gonić.Bawiliśmy się i w końcu skończyliśmy a ja pobiegłem odszukać samice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz